4.06.2020

Nieznajoma [KonaSaku] dla Black

Kobieta odgarnęła kosmyk ciemnych włosów i schowała je za ucho. Sakura prawie westchnęła na widok rzędu kolczyków. Nieznajoma zdecydowanie była w jej typie.


— Sakura-chan, nie spinaj się tak. To impreza urodzinowa! — krzyknął Naruto do jej ucha. Skrzywiła się. Nie musiał tego robić, głośność muzyki była stonowana i bez przeszkód słyszeli swoje słowa podczas zwykłej rozmowy.

— Zaraz cię uderzę.

Blondyn ukrył głowę między ramionami i uśmiechnął się do niej przepraszająco.

— Po prostu mi się nudzi. Kiedy przyjdzie teme?

Sakura wzruszyła ramionami. Jej też nie uśmiechało się siedzenie w barze. Lubiła napić się czasami, ale wolała robić to z Sasuke i Naruto w swoim mieszkaniu, a nie wśród obcych ludzi. Planowała zostać jeszcze góra godzinę, a później wymknąć się niepostrzeżenie.

— Daj mu się nacieszyć bratem.

— “Nacieszyć” dobre sobie. Sasuke przeżywa spóźniony młodzieńczy bunt i stara się uciekać przed nadopiekuńczością Itachiego. Byłem pewien, że dziś się nie pojawi.

— Cokolwiek się dzieje w nadętej główce naszego Sasuke, to nadal są urodziny Itachiego. Tego chyba by mu nie zrobił.
Dwójka przyjaciół siedziała przy barze w kształcie podkowy. Lokal nie był zatłoczony. Nie znali praktycznie nikogo ze znajomych starszego Uchiha. Trójka mężczyzn niedaleko nich śmiała się głośno zwracając na siebie uwagę. 
— Cześć, cieszę się, że jesteście.
Na ramieniu Naruto pojawiła się męska dłoń, a druga wylądowała na jej plecach. Za nimi pojawił się Itachi.
— Oi, gdzie jest twoja gorsza wersja? — zapytał blondyn.
— Sasuke pali na zewnątrz.
Uzumaki podniósł się z barowego stołka. Zawsze był niezgrabny, jak słoń w składzie porcelany, więc Sakura nie zdziwiła się widząc, że łokciem przewraca pusty kufel po piwie.
— Idę do niego. Użyję trochę swojego uroku osobistego. Może się rozchmurzy.
— Powodzenia — zaśmiał się brunet i usiadł na jego miejscu. — Co słychać?
— Ugh, egzaminy. — Uformowała prawą dłoń w kształt pistoletu i zainscenizowała wystrzał. — Naprawdę nie chcesz o tym słuchać, a ja mówić. Dziś się bawimy. Wszystkiego dobrego, staruszku.
Itachi był prawie jak rodzina. Dlatego nigdy się przy nim nie denerwowała. To starszy brat Sasuke, ta pogodna dusza, która zawsze służyła pomocą jej i Naruto. Przyjaźń z Sasuke i blondynem trwała latami. Nie miał znaczenia upływ lat, skończone liceum i różne kierunki studiów, nadal byli razem. Sakura lubiła myśleć o całej trójce jako swoich przyszywanych braciach.
— Wedle życzenia.
Ruch po przeciwnej stronie baru przykuł jej wzrok.
Fioletowe włosy, pomyślała oczarowana, zauważając nietypowy kolor. 
Naprawdę lubiła ekscentryczny wygląd. Dlatego farbowałą się na różowo i od kilu lat pomagała Naruto utlenić włosy. Blond pasował do niego dużo bardziej.
— Przyznaj się, zaciągnęłaś tu Sasuke siłą? — zapytał Itachi.
— O dziwo nie — odpowiedziała, ale jej oczy nigdy nie opuściły postaci tajemniczej dziewczyny. — Chyba nasz idiota dorasta. Zaczyna pojmować, że rodzina jest ważna.
Kobieta odgarnęła kosmyk ciemnych włosów i schowała je za ucho. Sakura prawie westchnęła na widok rzędu kolczyków. Nieznajoma zdecydowanie była w jej typie.
— Hej, zaraz pożresz ją wzrokiem — szepnął konspiracyjnie Uchiha.
Odwróciła się w jego stronę, żeby napotkać wesoły uśmiech i figlarną nutę w oczach.
— Jezu, Itachi, jesteś pijany?
— Może odrobinkę — zachichotał. — Tak na marginesie, ma na imię Konan.
Brunet pożegnał się i uniósł oba kciuki w górę. Ten gest miał popchnąć ją do działania albo wyrażał przyzwolenie. Sakura westchnęła kręcąc głową.
Lubiła męskie towarzystwo, ale to nigdy nie wydawało się właściwe, gdy uczucia zaczęły przeradzać się w coś więcej. Kilka lat zajęło jej odgadnięcie, gdzie leży problem. Na szczęście jej chłopcy nie widzieli w tym nic złego, miała ich pełne poparcie. Orientacja jednak nie zmieniała jednej, zasadniczej rzeczy. Haruno nie umiała w podrywy. Była w tym całkowicie zielona.
Chciała spojrzeć na nią raz jeszcze i napotkała roześmiane spojrzenie bursztynowych oczu. Momentalnie odwóciła wzrok i dopiła resztke piwa, które już zdążyło zrobić się ciepłe.
Sakura się denerwowała. Nie lubiła konfrontacji z obiektami moich zauroczeń. Dużo bezpieczniej było obserwować je z daleka. Zbyt wiele razy zrobiła z siebie idiotkę, żeby iść tą samą drogą. Dlatego wolała, kiedy jakaś fikcyjna postać z książki, anime lub fanficków władała jej sercem. W wymyślonych historiach była odważna i kokieteryjna, pewna siebie. To jej chwilowo wystarczało.
Stukała paznokciami o szklana tafle kufla po piwie, rozważając zamówienie kolejnego. Zauważyła, że barman za ladą poruszał się w jej stronę. Zanim jednak zdążyła wypowiedzieć pojedyńcze słowo, postawił przed nią drinka. Miał mleczno-fioletową barwę u góry i ciemniejszy fiolet na dole, tam gdzie mieszały się słodkie syropy. Brzeg wysokiej szklanki był okraszony brązowym cukrem.
— Nie zamawiałam tego — wyjaśniła szybko.
Barman tylko wzruszył ramionami i odszedł. Zmarszczyła brwi zagubiona. Co to za dziwna polityka firmy?
— Prezent — odezwał się głos po jej prawej stronie.
Sakura westchnęła na widok kobiety, na którą chwilę wcześniej nie potrafiłą przestać się gapić. Wypuściła powietrze z ust z cichym świstem i zarumieniła się wściekle.
Brawo, już zachowujesz się, jak nawiedzona.
Konan usiadła na miejscu Naruto i mimo niepokoju, Sakura chciała, żeby nie pojawił się przez następnych kilka chwil. Napój w rękach kobiety był wściekle różowy, z kawałkami kandyzowanych owoców, tańczącymi na dnie wysokiej, smukłej szklanki. Kiedy podniosła go do ust duże kostki lodu w nietypowym kształcie gwiazd uderzały o siebie. Sakura nie powinna tego słyszeć, tak samo jak dźwięku, który wydawała przełykając łyk koktajlu. Jednak wszystko dookoła niej ucichło. Muzyka zdawała się dobiegać z jakiegoś innego pomieszczenia, może nawet sąsiedniego budynku. Głośne rozmowy podpitych mężczyzn stały się szeptem.. Słyszała tylko ją i głośne bicie swojego serca. Wpadła w pułapkę.
— Dobrze smakujesz — powiedziała Konan.
Tak bardzo chciała grać w tę grę, ale nie potrafiła. To nie była jakaś durna visual novel, która dawała parę opcji dialogowych do wyboru. Czuła, że wściekle się rumieni. Przechylił naczynie do ust, ignorując słomkę włożoną w koktajl. Smak mleka, jagód, alkoholu i cukru mieszał się w jej ustach.
— Ty też dobrze smakujesz — przyznała nieśmiało.
— Naprawdę?
Bez zbędnych gestów i słów Konan przycisnęła swoje usta do warg Sakury. Jej język wdarł się do środka całkowicie przejmując kontrolę. Haruno zaparła się ręką o blat baru, czując jak intensywność tego doznania wywołuje zawroty głowy. To był jej pierwszy pocałunek złożony delikatnymi, kobiecymi ustami. Pierwszy, odkąd odkryła, że woli delikatność od gwałtowności, a mężczyźni nie wprawiają jej ciała w taką ekstazę, jak płeć piękna. 
— Nie kłamałaś — szepnęła tuż przy jej ustach. Sakura czuła, jak ciepły oddech drażnił jej drżące wargi i rozgrzane policzki. — Wymiana? — zapytała po łyku różowego napoju. 
Nie musiała tego powtarzać. Mając kontrolę Sakura czuła się nieporadnie. Jakby stawiała pierwsze kroki po wielu miesiącach niemocy. Jej pocałunek był dużo bardziej zachowawczy, ale i tak sprawił, że znów zobaczyła gwiazdy.
— Czekasz na kogoś? — zapytała Konan.
— Nie, jestem cała twoja.
Kobieta zaśmiała się cicho, a w jej złotych oczach zobaczyła figlarną nutę.
— Jesteś słodka. Uważaj maleńka, bo zjem cię całą. Jak ci na imię?
— Sakura.
— Jestem Konan i resztę wieczoru spędzisz ze mną.
Już nie chciała uciec z baru. Miała cichą nadzieję, że chłopcy jeszcze przez jakiś czas zajmą się sobą i nie będą przeszkadzać. Pragnęła lepiej poznać fioletowego anioła. Zaczęły od rozmów o wszystkim i niczym.



Och, mamy to ludzie! Udało się i nawet jestem zadowolona. Masz dwie słodkie dziewczynki Blacki, raduj się mój kochany zwyrolu <3

Uwaga! Co robimy w sobotę? Wstajemy wypoczęci, robimy kawkę i myk na Zbawienie. W sobotę otwieramy zamówienia wraz z niespodzianką ^^

Dla Black

12 komentarzy:

  1. Aj, aj, aj! :D Muszę przyznać, że gdy zerknęłam na paring, byłam mocno sceptyczna. Ale tutaj wkracza moja słabość do Twojego warsztatu - jesteś na ten moment jedyną autorką, której Sakurę kupuję z miejsca. ^^
    Bardzo podobał mi się klimat w tej nocie. Te delikatne opisy zrobiły mega robotę. Motyw z drinkami to u mnie strzał w dziesiątkę, bo sama jestem dość dużą entuzjastką kolorowych trunków, było się dorywczo barmanką tu i tam. xD Bardzo słodziutki i milutki shocik, poproszę takich więcej! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uuuu, musisz kiedyś stworzyć dla mnie wystrzelonego w kosmos drinka albo podać przepis na coś dobrego xd

      Usuń
  2. Ok. Nigdy nie sądziłam, że kiedykolwiek będę shippowac tą parę.
    ALE TA PARTOWKA UGH.
    Ona była tak słodka, urocza, no do zjedzenia XD wspaniała do czytania późnym wieczorkiem, kiedy jest się padniętym i wkurzonym.
    No i podobnie jak Kyōko, mega mi się podobał motyw z drinkami. Idk, wydaje się taki niby banalny, ale jednak idealny.

    Obawiam się, że zbawienie, a zwłaszcza zamówienia Black sprawią, że zacznę czytać nie tylko każdy facet z Naruto x Sakura, ale też każda laska z Naruto x Sakura. Boże, co się dzieje XDDDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Black ma moc przeciągania na pedalską stronę mocy ficzków. TRUST ME

      Usuń
  3. IDĘ TAM CZEKAJCIE NA MNIE MOJE DZIEWCZYNKI

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ULALA
      U L A L A
      JEZU JAKIE DOBRE /chowa twarz w dłoniach/
      pomysł z drineczkami mistrzostwo świata
      sakura nawet nie wiesz ile wygrałaś że to właśnie konan skradła ci twój pierwszy pocałunek (i mam nadzieję że nie tylko 8D)
      dominującą pewną siebie konan to najlepsze co może być jestem oczarowana SAMA CHĘTNIE BYM OBALIŁA Z NIĄ DRINY
      sasuke jak zwykle rodzinny emo XDDD
      uwielbiam też itachiego wspierajacego swoją przyszywaną siostrę ON WIEDZIAŁ CO SIĘ ŚWIECI

      dziekuje za napisanie kłaniam się do seksownych nóżek idę sobie wyć w kącie nad wspanialoscią tego ♡♡♡

      Usuń
    2. Sasgej jako rodzinny emo forever in my serduszko. Tosz to pasuje so much xd

      Dla Ciebie wszystko Black! <3
      *cicho szepcze* proszę tylko nie ostre yaoice, nadal jestem zbyt niewinna *kiwa się w przód i tył*

      Usuń
  4. Konan mi tutaj tak pasuje do tej roli.
    Nie dość, że starsza - to jeszcze dostatecznie ekscentryczna i wyrazista, by całkowicie spełniać się w roli dominującej lesbijki :P Do tego dodałam sobie jeszcze jej koszulkę, z odsłoniętym brzuchem i kolczykiem w pępku. (Czy to jest jej kanoniczny strój, tak poza tym? Na pewno widziałam go na wielu fanartach)
    I Sakurka, taka nieporadna, wręcz urocza.
    Pomysł z kolorowymi drinkami świetny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, próbowałam znaleźć screen z animca, ale nie ma. Wydaję mi się jednak, że to jej oficjalny outfit. Tylko nie wiem czy nie z jakiegoś artbooka, czy gry.
      Sakura urocza niewinna, a Konan odważna i dominująca. To nie mogło być inaczej ;>

      Usuń
  5. Jej, bardzo mi się podobała ta partówka *_* Szkoda tylko, że taka krótka- chętnie przeczytałabym coś dłuższego ;> Ten dosyć nietypowy pairing trafił do mnie w stu procentach, dominująca Konan i niewinna Sakura, miooodzio <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się spodobało
      *śmieje się diabolicznie, coraz więcej osób wpada w świat yaoi/yuri*

      Usuń

Wena żreć coś musi — jeśli czytasz, to doceń naszą prace i skomentuj!