21.04.2020

Koci Jinchuuriki cz1. [Sakura]

Nie prosiła się o zmiany. Poza ranami serca, nie dokuczało jej nic, co związane było ze zwykłym życiem dziewczyny rosnącej na obiecującą kunoichi. Spotykała się z przyjaciółmi, kształtowała pod okiem Tsunade i cieszyła, po prostu, czasem który beztrosko spędzała w bezpiecznej przystani zwanej Wioską Ukrytą w Liściach.
     

Życie szybko zweryfikowało jej poglądy, nie dając zbyt wiele czasu na nacieszenie się tym, co przez nadgorliwych nazywane jest urokami młodości. Na krótko po odejściu Sasuke Uchihy rozpoczął się rozdział życia Sakury Haruno, który zmusił ją do porzucenia wszystkiego, z czym mierzyła się do tej pory.

Nie prosiła się o zmiany. Poza ranami serca, nie dokuczało jej nic, co związane było ze zwykłym życiem dziewczyny rosnącej na obiecującą kunoichi. Spotykała się z przyjaciółmi, kształtowała pod okiem Tsunade i cieszyła, po prostu, czasem który beztrosko spędzała w bezpiecznej przystani zwanej Wioską Ukrytą w Liściach.

Pewnego dnia, niedługo po tym jak skończyła 11 lat wezwano ją w najwyższym pośpiechu do siedziby Hokage.

Tsunade siedziała za biurkiem sztywna i spięta, w sposób zupełnie odmienny od tego, jak zwykła zastawać ją Sakura. Dookoła niej znajdowało się jeszcze kilka osób. Wielu nie kojarzyła, jeszcze innych kojarzyć nie mogła - ich twarze zasłaniały zwierzęce maski. ANBU w pełnym rynsztunku bojowym, co natychmiast rzuciło się w oczy Sakury, czekało u drzwi gotowe na przyjęcie rozkazów.

Kakashi Hatake, jej sensei, stał w rogu nie wyglądając na znużonego co dodatkowo wzmogło złe przeczucie, powoli kiełkujące w jej podświadomości.

— Witaj, moje dziecko. — Przygarbiona kobieta o twarzy pokrytej dziesiątkami zmarszczek wyciągnęła dłoń, którą Sakura ujęła z pewnym wahaniem. Była zimna i drżącą. — Nazywam się Koharu Utatane. Obok stoi mój stary druh Homura Mitokado, zaś koło niego widzisz Danzo Shimure. Nasza trójka jest członkami Rady Konohy i to my wezwaliśmy Cię tutaj dzisiejszego ranka. Zaistniały pewne okoliczności które, jako doradcy Hokage kierujący się dobrem wioski, musieliśmy zastosować dla wspólnego dobra.

Sakura, strzelając dookoła oczami, w przelocie złapała wzrok Tsunade, który tego dnia patrzył na nią z niewypowiedzianym żalem. Różowowłosa zdziwiła się i na poły zlękła. Jej mentorka była najtwardszą kobietą, jaką znała, nie łatwo było zamknąc jej usta ani doprowadzić do stanu, w którym była teraz.

Naprawdę wydawała się przygaszona.

 — Mogę Państwu w czymś pomóc? — Jej dziecięcy, może trochę zbyt piskliwy głos zdradził tym, którzy dobrze ją znali, że Sakura nie czuję się w tym momencie komfortowo.

— Myślę, że wręcz nie masz innego wyboru. — Koharu obeszła jej postać, nim zbliżyła się do biurka przywódczyni i stanęła przed jego krawędzią, splatając dłonie za plecami. — Wioska Ukryta w Chmurach boryka się od ostatniego czasu z problemem wielkiej rangi. A my, jako Kraj Ognia już od wielu lat ubiegamy się o zawarcie pokojowego traktatu pomiędzy naszymi nacjami. Nareszcie, po wielu Szczytach, pojawiło się światełko w tunelu. Prosto droga do pokoju, moja droga panno. Czy zdajesz sobie sprawę, jak wielkie politycznie jest to osiągnięcie?

Sakura niepewnie pokiwała głową, widząc, że tego właśnie oczekuje od niej kobieta.

Jednocześnie przełknęła cicho ślinę, udając, że nie poruszyła jej żadna z wymienionych informacji. W rzeczywistości była przerażona. Kraj Błyskawic nie cieszył się dobrą reputacją, wręcz przeciwnie, słynął ze zwyrodnialców i nieczystych zagrań. W czasie wojny dopuszczali się strasznych rzeczy, a ich szeregi opuszczali zazwyczaj, pozbawieni litości wojownicy.

— By zakończyć odwieczny konflikt naszych wiosek i zapobiec dalszym rozlewom krwii, Kumogekure, w zamian za rozejm oczekuje od nas wydania im najlepiej zapowiadającego się, w tym biegłego w kontrolowaniu chakry genina.

Danzo przeciął pokój powolnym krokiem, by przekazać w jej ręce zwój z wygrawerowaną pieczęcią i starannie wykaligrafowanym pismem. Oficjalne i zarazem prawdziwe potwierdzenie ich słów, zmierzyło Sakurze wszystkie włosy na głowie.

Domyśliła się po co wezwano ją tu i dlaczego do jej uszu docierało tyle poufnych informacji. Zacisnęła wargi, wiedząc, że gdyby udało jej się tu rozpłakać, zaniosła by się hańbą i wstydem tak wielkim, że niegodnym byłoby nazywać się dalej shinobim.

Usiłowała nie widzieć pełnego żalu wzroku Tsunade, który w ogóle jej nie pomagał.


To zdarzyło się już dawno temu, choć w pamięci Sakury nadal pozostawało przygnębiająco wyraźne. Nie umknął jej żaden szczegół.

Mawiają, że nie zapomina się kluczowych momentów w życiu, takich jak pierwszy pocałunek, pierwsza udana misja czy odebranie tytułu jounina.

Jej priorytety, ze względu na sytuację, musiały zmienić pierwotny bieg rzeczy. Choć wciąż gra pierwszych razów wydawała się równie ekscytująca.

Tamtego dnia, kilka dni po swoich 11 urodzinach okrutnie ją oszukano.

To nie Kraj Błyskawic, którego granice pokonywała w wielkim pośpiechu, bez pożegnania ani zamienienia żadnego słowa z tymi, których kiedyś ceniła najbardziej, wywołał w Sakurze największą trwogę.

Skonfrontowano ją z nieznaną siłą, gdy w ogóle się tego nie spodziewając, siłą wrzucona została do pieczętującego okręgu. Związano jej dłonie oraz stopy. Pozwolono jedynie krzyczeć. Głośno i rozdzierająco, coraz bardziej, gdy ogromna potęga z trudem mieściła się w drobnej, dziewczęcej postaci.

Leżąc bez siły i tchu na zimnym kamieniu Sakura łaknęła jedynie szybkiej śmierci.

~ Witaj, moja mała myszko ~ Melodyjny głos nagle, zupełnie nieproszony rozległ się w jej podświadomości. Strwożona otworzyła oczy, a wtedy zobaczyła przed sobą pojedyncze przerażające, wielkie, żółte ślepie. Patrzyło z czujnością drapieżnika. ~ Mogę Cię zjeść?

Nie pamięta co stało się później.

Zemdlała.


Odzyskując przytomność, nigdy już nie miała być tą samą osobą.

Z dnia na dzień, z godziny na godzinę jej życie zmieniło się diametralnie.

I doprawdy, naprawdę nie potrafiła zrozumieć, dlaczego budząc się na wierzchołku wysokiej sosny, w ogóle nie czuła strachu przed tym, że spadnie.

A nawet jeśli, to na cztery łapy.






 Przedstawiam wam mojego bonusika - projekt, który wpadł mi do głowy dość niespodziewanie. Zamierzam zrealizować kilka części - ale jeszcze nie jestem w stanie powiedzieć, ile do końca ich będzie :)
Spokojnie, nad waszymi zamówieniami również pracuję ♥

Ps. Szukam fajnego tytułu na to opowiadanie. Jakieś propozycję?

Buziaczki robaczki!
I do usłyszenia!
Temira

8 komentarzy:

  1. Dobra, muszę zacząć jeszcze raz bo gdyby ktoś przeczytał poprzedni komentarz to zastanawiałby się czy aby napewno jestem trzeźwa XD
    TAK WIĘC MAM NADZIEJĘ ŻE NADAL JESTEM PIERWSZA, ELO XD
    Śmieszna historia się zdarzyła, bo ja właśnie miałam pisać na czacie, że nie mam czego czytać. A tu nagle Temirka wbija niczym ninja, ogłaszając, że pojawił się nowy rozdział XD Tak więc uradowana zamknęłam wszystkie inne karty i rozpoczęłam czytanko.
    NO I TAK SZCZERZE: nie czytam zazwyczaj ff o Sakurze w tym wydaniu. Jakoś to do mnie nie przemawia. Nie wiem z czego się bierze moja niechęć, po prostu jakoś tak tego nie lubię.
    ALE
    NO SPODOBAŁO MI SIĘ XD
    Być może dlatego, że będzie miało kilka części, a nie ponad 70 rozdziałów. Mam taką nadzieję, że nie będzie to podzielone na wiele, bardzo długich części. Taka długość serio jest odpowiednia, żeby powoli dawkować emocje.
    Jestem ciekawa, do czego zmierza ta historia. Jak obecną sytuacja wpłynie na samą Sakure, na innych mieszkańców, na relacje z Naruto. A może umrze jak Rin? XD
    No, moja wesoła twórczość w tym komentarzy się kończy XD
    Czekam na kolejne twoje prace.
    Buziaki 😘❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Psychopatka. Jak nie chce uśmiercić Sakury (patrz zamówienia) to Rin ciągle pcha do piachu xD

      Usuń
  2. Och, nie mogę uwierzyć, ze te SZUMOWINY tak po prostu ją wydali.
    * Łączy połączenie * Hej tu kumo, dawać nam jakiegoś bachora na junchiriki inaczej wojna i wpierdol
    Spoko spoko, co chcesz tylko nie wysyłaj do nas tego rapującego pojeba. XD

    A tak serio, to też się zastanawiam dlaczego Kumo chciało kogoś spoza wioski zamiast bardziej zaufanego rodaka? A Tsunade? No nie, stara, co ty odpierdalasz? Tak po prostu oddajesz swojego ucznia? * dźwięk roztrzaskanego serca *

    Pomysł mi się bardzo podoba. Czytając tytuł zastanawiałam się, czy to będzie takie odwrócenie losów tzn, czy Saku zajmie miejsce Naruto. Cieszę się, że poszłaś w drugą, bardziej kreatywną stronę ^^ Tak się cieszę na coś Sakura-centric. Co do demona, to Matanabi pasuje tu jak ulał. Zastanawiam się, jak będzie wyglądała ich relacja.

    Buziaki~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. [Kiedy chcesz zrobić w miarę płynne, krótkie i zwięzłe wyjaśnienie co Matatabi robi w Sakurze, a ktoś i tak dzwoni do Kumo i robi aferę. XD]

      Mam pomysł, oczywiście, tylko na kilka scenek i właściwie, trochę szalonych romansów. Oby to wszystko wystarczyło, by sklecić wszystko w całość xD

      Usuń
  3. TO JEST ŚWIETNE. KOCHAM SAKURĘ JAKO JINCHURIKI. Czytam nawet jedno ff, w którym zapieczętowano w niej Kokuo. Czyli tu Matatabi i Kumo, a tam Kokuo i Iwa. WSPOMINAŁAM, ŻE KOCHAM SAKURĘ JAKO JINCHURIKI?

    Nienawidzę, jak władze wioski tak sobie zaczynają rozporządzać życiem innej osoby. SAMI SOBIE ZAPIECZĘTUJCIE W SOBIE BIJUU, WY DZIADY.

    Ale Matatabi akurat nie jest zły. Jest jednym z łagodniejszych Bijuu. Jakby Sakura dostała takiego Shukaku... o matko, nie chcę nawet myśleć. XD Więc ogólnie Sakura się dogada z Matatabi, a potem zrobi rozpierduchę i zemści się na tych, co zdecydowali o jej życiu. JAKŻE CHCIAŁABYM TAKIE COŚ.

    Nawet nie wiecie ile razy musiałam poprawiać komentarz, bo leciały tutaj iście polskie słowa. Eriko wina i grupy, bo takim dobrym dzieckiem byłam i przed tym wcale nie przeklinałam.

    No więc życzę weny i tego, by przyszedł do ciebie patron naszej grupy. Wiesz... XD
    Pozdrawiam cieplutko. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Dobre dziecko"? Pierdolisz bez sensu. To Ty nas demoralizujesz XD

      Usuń
  4. Najs! Początkowo myślałam, że to czyjeś zamówienie, właśnie w stylu anty-Sakura, a tu zonk. Ale spoko, zapowiada się ciekawa historia. Zaintrygowały mnie te wspomniane w komentarzu romanse ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurde, ale mnie zainteresowałaś! Sakura i Matatabi, wydaje się połączeniem idealnym. Chętnie przeczytam więcej! <3

    OdpowiedzUsuń

Wena żreć coś musi — jeśli czytasz, to doceń naszą prace i skomentuj!