21.02.2020

Duma [Sabaku] dla Sayuri Shirai

Nie podobało mu się zaangażowanie syna, który za wszelką cenę chciał zmierzyć się z dzieckiem Naruto. W rywalizacji nie było niczego złego, ale pamiętał siebie sprzed kilku dekad i nie potrafił pozostać spokojny.


Alternatywna wersja historii? Chyba tak. Mamy tu do czynienia z rozmową po egzaminie na chuunina, ale z całkowitym pominięciem wątku z klanem Ōtsutsuki. Ach te fanfiki, jak dobrze, że mogą rządzić się swoimi prawami :D


Wagon pociągu szumiał cicho mknąc po starych, wysłużonych torach na obrzeżach Kraju Ognia.

Kiedy tydzień temu ruszyli na egzamin do Konohy Gaara był poddenerwowany, chociaż tego nie okazywał. Nie podobało mu się zaangażowanie syna, który za wszelką cenę chciał zmierzyć się z dzieckiem Naruto. W rywalizacji nie było niczego złego, ale pamiętał siebie sprzed kilku dekad i nie potrafił pozostać spokojny. Wiedział, że są całkowicie innymi osobami, ale wspomnienie dawnego ja, opętanego chęcią walki z najsilniejszymi, nadal majaczyło mu w głowie. Nie chciał, żeby Shinki poszedł jego śladami. Nawet bez demona w sobie mógłby źle skończyć. Ale nie był człowiekiem, który ocenia innych przez pryzmat swoich błędów, więc dał mu wolną rękę. Postanowił mu zaufać.

Yodo i Araya wyszli z przedziału narzekając cicho na bolące plecy. W wagonie został tylko on, Shinki i Kankuro. 

Spostrzegł zmarszczoną minę brata i podążył w ślad za jego wzrokiem. Chłopiec był małomówny nawet jak na jego standardy.

— Jakie masz wrażenia o Konoha, dzieciaku? — Kankuro przerwał ciszę. — Lubię tą wszechobecną zieleń. Nie mówię, że chciałbym tam żyć, ale to dobre miejsce na wakacje dla sunijczyków.

— Myślę, że osada może się podobać — odpowiedział wymijająco.

— Jakie są twoje refleksje na temat Boruto? 

Shinki podnósł na Gaare ciemne, bystre oczy i chwile się zastanawiał.

— Jest silny. Nawet bez tej zabawki. Chociaż słabszy ode mnie.

— Co myślisz o jego zachowaniu?

Kątem oka zobaczył, że Kankuro wierci się niespokojnie na swoim miejscu. Gaara nigdy nie powie, że został wychowany przez Rasę, to stek bzdur, ale widział, że jego rodzeństwu zostało wpojone parę bezsensownych zasad. Jedną z nich było cierpienie w ciszy. Nie chodziło tylko o rany fizyczne, ale i każde duchowe problemy. Kankuro i Temari nie przywykli do wylewności i opowiadaniu o uczuciach. Nie chciał w ten sposób wychować Shinkiego.

— Mogę go zrozumieć — odpowiedział. — Chciał zaimponować ojcu, nawet jeśli się tego wypierał. Nie widział innej możliwości. Ja… — Skierował swój wzrok na widok lasów, które mijali. — Nie stracił przez to w moich oczach, bo umiał podnieść się z kolan.

— Co nie zmiania faktu, że oszukiwał — wtrącił Kankuro. Wzruszył lekceważąco ramionami na widok karcącej miny brata.

Gaara nie przypominał sobie, żeby Naruto kiedykolwiek tak się zachował. Chociaż trzeba przyznać, że jego syn był do niego podobny pod względem podejmowania nieprzemyślanych, pochopnych decyzji.

— Tak — powiedział cicho. — Ale z miłości można zrobić naprawdę głupie rzeczy.

— Mądre słowa. Twoja dojrzałość napawa mnie dumą, synu.

Czarne, bystre oczy chłopca uważnie śledziły twarz przybranego ojca. Czy szukał w nich śladów kłamstwa? 

— Dziękuję — odpowiedział po chwili. — Dołączę do Yodo i Arayai.

Kiedy wyszedł z wagonu Kankuro usiadł tuż obok brata trącając go łokciem.

— Nigdy nie posądzałem cię o taką otwartość.

— Tłumienie słów i reakcji nie jest dobrym rozwiązaniem.

— Święte słowa. Wiesz, Shinki wyrasta nam na fajnego młodego mężczyznę.

— To prawda.

Dłoń Kankuro znalazła się na ramieniu Gaary. Ścisnął je mocno i uśmiechnął się szeroko. Kątem oka Gaara spostrzegł, że widok za oknem się zmieni — gęste lasy niemal zniknęły.

— Dobra robota braciszku.  



Powiem Ci, droga Sayu-chan, że nie miałam pojęcia jaką sytuację wykreować do tego opowiadania xD Sprostałam tylko miniaturce, ale za to naszła mnie myśl na inny tekst o rodzince Sabaku, który także dedykuję Tobie. Zgodność w rodzinie

11 komentarzy:

  1. Ta Sayuri-senpai to jednak szczęściara jest! Dwa zamówienia w ramach jednego, to się nazywa błogosławieństwo! Tak tylko wpadłam zajrzeć w środku nocy z ciekawości, a tu tyle cudów do czytania <3 Niestety rano zajęcia, więc pewnie wrócę tu dopiero jadąc autobusem na uczelnię:) Ale ponownie powtórzę - tyle wygrać! Nie mogę się doczekać, akurat o naszym drogim no Sabaku czyta się zawsze przyjemnie, nieważne w jakim wydaniu ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami tak się zdarza, że tworzę dwa teksty. Zazwyczaj, kiedy jakiś pomysł, który nie chce opuścić mojej głowy, za bardzo różni się od życzenia zamawiającego. To już... Chyba trzeci raz xd

      Usuń
  2. Ahh, mam tylko jeden zarzut: dlaczego tak krótko?
    W lakonicznych słowach udało Ci się ciekawie pokazać relację ojca z synem, ale i z rodzeństwem. Tyle można sobie dopowiedzieć między wierszami.
    Poza tym ta miniaturka idealnie wpisuje się w moje przekonanie, że Gaara byłby genialnym ojcem, właśnie dlatego, że jego własny był taką porażką.
    Bardzo miła lektura.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miniaturki też są piękne nie zapominajmy o tym! xD
      (to wcale nie tak, że nie miałam pomysłu jak to rozbudować)

      Usuń
  3. Czytając Twoją odpowiedź na komentarz Kareeny, poczułam się trochę głupio. Serio, jeżeli nie miałaś ochoty, weny albo pomysłów, to nie musiałaś się zmuszać. :) Wystarczyło napisać i nie byłoby sprawy. Z tego miejsca obiecuję, że już więcej nie będę katowała Cię rodzinką z Suny.
    [Teraz weszłam na maila i jest mi jeszcze bardziej głupio, ale naprawdę rzadko wchodzę na komputerze na Gmaila. :( Zwłaszcza teraz, kiedy mam taki bałagan w życiu.]

    Miniaturka urocza. Też uważam, jak Kareena, że Gaara to świetny materiał na ojca, bo przez Rasę miał doskonały pogląd, czego nie należy robić (protip dla przyszłych rodziców: nie próbujcie zabijać ani niszczyć psychicznie dzieciaka :P).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Weź nie wyskakuj z takimi tekstami, bo Cię usadzę xD
      (przepraszam, nie bij)
      Od tego jest ten blog, żebym poszerzała swoje horyzonty. I nie miałam na myśli, że nie chciałam pisać tego konkretnego zamówienia, tylko nie potrafiłam włożyć w nie więcej treści. Wydawało mi się to wtedy takie na siłę, więc uznałam, że miniaturka dla tej sytuacji będzie najlepszym rozwiązaniem. Na tym blogu na razie zdarzyło się raz, żebym odmówiła komuś, ale nie mam z tym problemów.

      Także spokojnie kochana ;)

      Usuń
  4. Powracam! A więc:

    Już na samym początku rzuca się w oczy idealne osadzenie w storyline Boruto. Pociąg genialnie wpasowuje się w wizję obecnych Wiosek, a i nadaje wszystkiemu swoistą atmosferę. Taki miły smaczek już na samym początku!

    Czuję się ostatnią kompetentną do tego osobą, ale pozwolę sobie zwrócić uwagę na dwie rzeczy, które mogły umknąć przy korekcji. Shinki w jednym miejscu mówi, że Boruto " — Jest śliny. ", a wydaje mi się też, że imię czwartego kazekage pisze się przez "s", a nie "z". Przepraszam, że się ośmielam w to wtrącać, ale pomyślałam, że może gdzieś Ci to umknęło i chciałabyś może wiedzieć...

    I po raz kolejny jestem zachwycona! Taka forma miniaturki jak najbardziej tutaj pasuje. Podoba mi się to, że Gaara prowadzi relację z synem w taki, a nie inny sposób. Rzeczywiście Rasa dał mu klasyczny przykład tego, jak nie być ojcem:') Przykre, ale buduje to charakter i uzasadnia podejście Gaary do pewnych aspektów. Wtrącenie o reakcji Naruto też jest świetne, bo daje odniesienie do oryginału i pokazuje, że takie rzeczy nie są obojętne nawet przybyszom z innych Wiosek. A i Kankuro jak zawsze rewelacyjny! Biegnę czytać drugą notę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaak, zawsze biegnijcie do mnie "Sayuri, co Ty odpierdzielasz?" i rzucajcie błędami. Akurat teksty na tym blogu nie mają korekty bety, więc to mi bardzo pomaga. Nie mam z tym problemów, każdy popełnia błędy :D Nawet nie z niewiedzy. Okay... Przyznam się. raz np pisałam coś szybko i napisałam wierzy... jako budynek xd Po prostu mózg mi przestał działać. Co do imienia tez masz rację. Czytam własnie Twoje opowiadanie ( ͡° ͜ʖ ͡°) i czytam... I patrzę... I myślę, a jak ja to napisałam? I akurat zauważyłam komentarze od Ciebie.

      Cieszę się, że dobrze się czytało moje wypociny.

      Usuń
  5. Lubię rozwijanie tych ich więzi na poziomie dziecko-ojciec zarówno w przypadku Shinkiego, Boruto, Sarady, Shikadaia, Inojina a nawet Mitsukiego :) tu mam wrażenie że w kanonie jest zbyt przepaść miedzy nimi, jakaś taka mentalna, czasami większa, czasami mniejsza, i nie potrafią się zdobyć na tak otwarte relacje jak w fanfickach. Miło, że jest gdzie dostać porcję i takich emocji i więzi :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dosłownie miazga, jak poradziłaś sobie z tym trudnym (według mnie) zadaniem.
    Rozwinęłaś dwie postaci, które są bardzo skryte, ciche i generalnie zamknięte w sobie - a przy tym nie zatraciłaś ich naturalnego uroku i kanonicznej autentyczności :)
    Zrozumiałaś ich sposób myślenia, naśladowałaś styl bycia a przy tym wdrożyłaś ciekawą akcję tudzież intrygującą rozmowę. Nie zabrakło oczywiście emocji, które jednocześnie dawkowałaś Nam w sposób nienachalny, tak, by pasowało to do Gaary - który na tym etapie musi już mierzyć się z rolą ojca oraz jego syna, bardzo dojrzałego, skrytego chłopca.
    Shinki wyszedł ci bardzo naturalnie. Jest bardzo spokojnym dzieckiem, a przy tym, jak się okazało również nie brakuje mu rozwagi.
    Czytając, od razu wie się, że tych dwoje łączy coś więcej. I nie chodzi tu tylko o wychowawcze pogaduszki, które od razu naprowadzają na ich rodzinne relacje.
    Nie wiem jak inni, ale ja czuję to COŚ.
    Wielkie brawa, naprawdę. Bo nie miałaś łatwo!

    Pozdrawiam.
    Temira ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajnie przedstawiłaś relację Shinkiego i Gaary, osobiście uważam, że miniaturka to najlepszy pomysł na taką scenkę ;)

    OdpowiedzUsuń

Wena żreć coś musi — jeśli czytasz, to doceń naszą prace i skomentuj!